Archiwum 23 lipca 2004


lip 23 2004 return of the didi :>
Komentarze: 2

Siemankoo!!! Wrocilam J. Bylam u babci i bylo suuuupeeer!!! Poznalam troszke ludzikow nowych, nadeptalismy z kuzynem troche kilometrow na rowerach i poplywalismy... W srode wrocilismy do domu ok.4 nad ranem, myslelismy ze juz wszyscy beda spali, przychodzimy rozchichotani na maksa, a ciotka z balkonu, ze na policje juz dzwonili, na pogotowie i byli w Malinie zobaczyc czy nas nie ma :P. Buhaha, a my 2 uliczki od domu bylismy!!! No troche sie nam glupio zrobilo ale w czwartek juz wszyscy grzalismy z tego JJJ. Codziennie nad jeziorko jezdzilismy sobie, we wtorek moj kuzyn Irek mial urodzinki 22-ie i byl grill, w poniedzialek sie umowilam na piwko z kolegami ale tylko z jednym sobie siedzielismy potem, bo drugi musial ciuchy kupowac (w czwartek do Tunezji pojechal). No wybaczam, ale troszke szkoda...

Sroda w ogole byla super!!! Rano pojechalismy z Lukaszem na Malinskie poplywac, wrocilismy na obiad tak ok.15. Po obiadku pojechalismy do sklepu, kupilismy browarki i na boisku LZS wypilismy, troche humorek dostalismy, kupilismy po drugim, wzielismy do plecaka i pojechalismy poplywac :P. Poplywalismy troszke, wydoilismy nastepna puszke i poszlismy na skocznie... Poznalam kilku kolegow kuzyna i pojechalismy na inna plaze, tak ok.19:30, pograc w siatkowke. Gralismy ze spoczko kolesiami (tak gdzies 18-19 lateq mieli) i wygralismy w setach 2:1, szkoda ze sie w czwartek rozpadalo wieczorem, bo chcieli rewanzu, hehe! Poplywalismy znowu tak po 21 i do domku na kolacyjke!! Po drodze spotkalismy kolege, ale ze moj niepelnosprytny kuzyn chyba z godzine szamal kolacje to juz sobie z nim nie pogadalismy! Ale wzielismy rowerki i szukamy kogos innego... znalezlismy kumpli 3 kuzyna (jednego znalam jak jeszcze sie na stojaco pod stolem miescilam): Piotrka, Pawla i Tomka. Pozniej doszedl Maciek (tego juz kuzyn nie znal), stalismy i gadalismy, a ze Piotrek grzal ze wszystkiego to wszyscy razem z nim! Porozchodzili sie tak ok.2 i z Pawlem zostalismy do 4... Zajebisty koles!! Obiecali, ze do Gogolina wpadna na herbatke JJJ.

Koncze bo pewnie zanudzam strasznie i zaraz ide sobie do ZIELONEJ CHATY, bo z Iwona sie chyba z 2 tygodnie nie widzialam!!!! No i z reszta mafiiii sie musze przywitac bo sie stesknilam strasznie!! NA RAZIE!! Kiedys cos skrobne, w niedziele nastepna jade do Swinoujscia, moze tam jakas kafejke tania znajde to bede pisac. A jutro do Krapkowic skocze i sobie szorty kupie i plecak moze. PA!

 

didisia : :