kwi 07 2005

brak tytulu


Komentarze: 3

Witam ponownie... chciałam wrzucic Wam pare dialogow, ktore gdzies mi sie walaja po zeszytach ale jakos nie umiem, bede Was rozsmieszała innym razem... Przemknełam przez mieszkanie w celu zrobienia herbatki i usłyszałam "Abba Ojcze", nastawiłam wode i poszlam ogladac z mama TV. W telewizji "to co zwykle" jak powiedział moj brat. Niby to co zwykle a za kazdym razem tak samo za serduszko chwyta... Zapalilam swieczke. Nie ja jedyna, bo w zasiegu oka kilka takich małych swiatełek widac w oknach. Moja mama tłumaczyła bratu czemu ludzie tak kochają Jana Pawła II i jutro cała rodzinka wybieramy sie wieczorem do koscioła. Moze chociaz raz Chudy pojdzie do koscioła bez marudzenia, mysle, ze zrozumiał po co ma isc. Nie napisze nic nowego, bo nie chce powtarzac tego co i tak wszyscy wiedza. "Nie lekajcie sie..." Nie oczekuje komentarzy, pisze bo jest mi smutno...

didisia : :
Kasia
08 kwietnia 2005, 13:21
Był znami zawsze...od kiedy pamiętam- pomocny, troskliwy, kochajacy, wspierający...A teraz osszedł.Trudno będzie się z tym pogodzić...To on odbudował nasz kraj, nasze społeczeństwo. Będę za nim tęsknić...........Śpij w spokoju Nasz Ojcze.
JoLa
08 kwietnia 2005, 10:02
Nie musisz prosić o komentarze,bo nawet w takiej chwili człowiek sam ma ochotę dorzucić do tej notki coś od siebie!Nie będę już pisała jak wiele się teraz zmieni bez Ojca Świętego,bo powtarzałabym się,zresztą Wy sami to też wiecie... Jedno jest pewne-następca Jana Pawła II będzie miał trudne zadanie,by Mu dorównać chociaż w połowie... Ja już zapaliłam znicz przy naszym Kościele wczoraj... Idę oglądać pogrzeb-tylko tak mogę razem z innymi i z Nim przede wszystkim być w tej chwili pożegnania...
Milek
07 kwietnia 2005, 23:34
Jest Ci smuno, a jeśli Tobie, to Ty dobrze wiesz, ze mi tez...
Ale Papież jest już tam, gdzie mu lepiej. On się nie bał tam iść. Wiedział co go czeka, poświęcił temu całe życie. Sam o tym powiedział i w ten sposób, tracimy tylko dobrego i wspaniałego człowieka - Karola Wojtyłę, a Papież Jan Paweł II odszedł w radości i nadzieji.
Pokazał, po co się żyje...
Ja nie mam świeczki, ale to tylko gest. Każdy będzie go nosił w sercu bardzo długo...

Dodaj komentarz