Archiwum czerwiec 2004


cze 21 2004 poniedzialek
Komentarze: 2

No i cio? JJJ  No i sie zastanawialam co mam napisac, jaki wazny temat poruszyc i w ogole... Ale wszedzie nuudy... Chociaz w sumie sobie filmiki ogladamy ciagle wiec nie jest tak zle! Wprowadzalam dzisiaj na kompie w szkole dane na swiadectwa, troszke mnie Kacha wspierala, a tak poza tym to sobie flirtowala przez neta dziewuszka :P. Z Monika marudzilysmy jak zwykle poruszajac temat wakacyjnej pogody... to bedzie straaszne! No ale co zrobimy, do Hiszpanii sobie trzeba pojechac i gicik! ]:->   Jeszcze news z budy: MAM 6 Z BIOLI!! Nie wiem za co mi ta 6 zostala wstawiona (za piekne oczy – buhaha), ale nie bede sie czepiac :P.  Nie ma co...fajnych mamy nauczycieli!!

W piatek moze sobie zrobimy ognisko (bibke – dop.autor), ale jak to zwykle bywa: nie wiadomo jak bedzie! Zreszta chcialam na dyskoteke jechac sobie w piatek albo sobote. Tylko transporcik by trzeba zalatwic bo mnie mamusia nie pusci :/. Szczegolnie powrotny...

Zaraz bede musiala zrobic jeszcze 2 kartki na pozegnanie naszych belfrow :P. Podzielilysmy sie z laskami robota chociaz raz, bo te 17 kartek jak na 1 osobe to jednak calkiem sporo. Tylko taki maly zonk... musze jakies porabane wierszyki wymyslic!! Nie wiem moze cos w stylu: „Chociaz was juz opuszczamy zawsze o was pamietamy?” Albo nie... moze tak: „Opuszczamy mury szkoly, wreszcie swiat bedzie wesoly”? A moze: „Zostawiamy stare smiecie, inne ofiary sobie znajdziecie”? Albo: „Do innych szkol juz zmierzamy, do tej nigdy nie wracamy”? Ewentualnie: „Odchodzimy rozweseleni lecz radosc trwa tylko do wczesnej jesieni” :P. Hehe, znowu zaczynam moja poezje klozetowa... Ale to juz koniec szkoly, odchodza z niej wszystkie matoly. Hehehe. Ma sie talenta, co?

 

A tak dzisiaj sobie pomyslalam, ze ja malo tego, ze mam ciekawa i zajebista rodzinke, taka sama klase, to jeszcze mieszkam w ciekawym bloku!! Mamy tu m.in.: 2 nauczycielki + jedna emerytowana nauczycielke, wdowe, rozwodnika, gornika „uszkodzonego” w wypadku w kopalni, pania opetana przez diabla, starszego pana, ktory nie stroni od alkoholu, mloda dziewczyne z dzieckiem zostawiona przez chlopaka, 3 dziewczyny w tym samym wieku (w tym ja), duzo bachorow (hmmm...), mlodziutka mezatke i pare innych osob. A to wszystko mieszka w 12-rodzinnym bloku. Czy to nie dziwne?? No i jeszcze jestem ja!!! Ci co mnie znaja niech sami sobie reszte dopowiedza! Mozecie komentowac :P

 

didisia : :
cze 20 2004 sobota pelna niespodzianek
Komentarze: 3

W sumie to sobotni dzien zapowiadal sie dosc interesujaco od samego rana... Nie dosc ze w piatek bylam na dyskotece do rana, to bylam umowiona na randke na sobotni wieczorek :). Rano obudzilam sie ze straszliwym bolem brzucha i cala smierdzialam fajkami i tym co mozliwe jak to zwykle bywa po imprezie :/. Zaparlam sie, wzielam 2 tabletki i powiedzialam sobie ze sie bede trzymac... Po czym poszlam z mamuska na zakupy i... po powrocie odebralam smska, ze do „mojego umowionego” przyjezdza rodzinka i chyba nie bedzie mogl przyjsc! Poszlam pod prysznic, zeby chociaz miec jedna przyjemnosc tego smiesznego dnia i w chwili, kiedy akurat plukalam wloski, matka wali w drzwi i wrzeszczy, ze nam kuchnie zalewa i musi wode zakrecic :P. Tak to jest jak sie nie zna na rzeczy a sie kranem bawi, ale...bywa! Pominmy juz to, ze nie mogla znalezc korka do zakrecania wody, bo go wujcio gdzies przelozyl jak nam umywalke zakladal :]. W koncu po zdjeciu 2kafelkow znalazla i zakrecila (polowa kuchni oczywiscie byla juz zalana). Wreszcie Agatka cala w rozsypce dostala milutkiego smska, ze randka jednak sie odbedzie, wiec cala happy zabrala sie za siebie... Pogoda byla sliczna... do czasu :/. Poniewaz bylam umowiona na 19, to naturalnie ok.19 zaczelo padac :/. Malo tego...chyba bez skrupulow moge napisac, ze w koncu zaczelo strasznie lac!! Ostatnia deska ratunku bylo w tym momencie zaproszenie Marcina do domu... w ktorym goscila sie wlasnie moja rodzinka w skladzie: ciotka Dorotka, moj ojciec chrzestny oraz kuzyn Lukasz. Heh, no i tu sie zaczelo dopiero przedstawienie... Weszlismy mokrzy od gory do dolu, w drzwiach powital nas moj kuzynek oraz ciotka. Poszlam zrobic goraca herbatke, a moj wujcio korzystajac z okazji poszedl poznac mojego goscia. Grzecznie sie przedstawil, po czym upewniwszy sie przeze mnie ile Marcin ma lat, wypil sobie z nim browarka... Jakie sielankowe :/. Wtedy do pokoju wbil moj braciszek, piesek i kuzyn zeby obejrzec sobie cala sytuacje. Przynajmniej ciocia nie chciala mi robic obciachu i powiedziala „Mnie w to nie mieszaj”. THX ciociu, duzy buziak!!! Jakby tego bylo malo... weszla moja mama, popatrzyla na Marcina i powiedziala: „Chcialam sprawdzic czy nie masz dredow?”, po czym zwrocila sie do mnie w kuchni: „Nie ma dredow, nie jest rudy, przyprowadz kogos ciekawego!”. Ech... kochana rodzinka :/. Do konca dnia bylam taka zczapiona ze masakra. W dodatku moj braciszek bez przerwy odwiedzal nas w moim pokoju przyprowadzajac z soba nierzadko psa :P.

Nie powiem... takiej sytuacji to chyba nigdy nie mialam... ciekawie sie wszystko zlozylo akurat jednego, smiesznego dnia :P. 

P.S. Moze chcesz cos dodac Marcin??

 

didisia : :
cze 16 2004 dialogusie powracaja :)
Komentarze: 2

Matematyca: Czego nam jeszcze w tym zadaniu brakuje? Tomek mowi, że połlitra...

My: no, 20%

(chodziło o roztwor smietany)

 

Sandra: Pati chce isc do ubikacji

WOSiarz: zaraz pojdzie ze mna...

Sandra: nie, musi isc ze mna, bo ja jej musze potrzymac...

Klasa: hahaha

Sandra (konczy): drzwi!!!

 

Widzimy przez okno jak pani dyrektor stoi nad klombem z kwiatami

Flash: dyra stoi tam, pluje na kffiatki i depta!!!

 

WOSiarz: Kaska, nie jedz nalekcji!

Kacha: dobra, już koncze

WOSiarz (po chwili): czemu 3masz chleb pod ławka?

Anulka: bo pan jej nie dokonczył zjesc!

 

Psor od bioli: Wyrzuc gume! Jak zobacze że żujesz, to wyjme ci ja osobiscie!

Anka: To może byc ciekawe, ma ktos kamere??

 

GringO (do chemicy): Chce mi pani kupic karte do telefonu?

 

GringO (do chemicy): Widziała to pani w radiu???

GringO: Pojde do rzecznika!!!

Chemica: To idź, ja sie nie boje...

GringO: A co mam mu powiedziec

 

Geografica (do Flasha): O, gdzie jedziesz do Niemiec na kolonie??

Kacha: no, do Iraku chyba...

 

WOSiarz: Moj numer ma moj kolega

Ziele: Naprawde?

WOSiarz: no...

Ziele: chce pan o tym porozmawiac?

 

My: Jakie dziecko by pan chciał?

WOSiarz: Bliźniaki

Pati: Jakby pan miał jedno wybierac...

WOSiarz: Syna

My: Czemu?

WOSiarz: bo syn po mnie dziedziczy nazwisko a corka tylko urode

Sandra: A, to faktycznie lepiej syna...

 

HaZe: A pan chodzi do koscioła?

WOSiarz: Chodze w każda niedziele a w tygodniu rzadko...

Anulka: A na msze szkolne?

WOSiarz: Chodziłem jak byłem uczniem...

HaZe: To wtedy też były msze szkolne?!

 

GringO: Ty, głupia dziwko! Masz moja płyte??

HearOn: Nie...

GringO: Ty, głupi debilu, nie dało sie przegrac???

 

Sandritka: Małysz już chyba nie przeleci tej skoczni...

GringO: A ty myslisz, że on wszystko przelatuje co sie rusza??

 

Praktykantka z anglika: What’sleonard’s problem?

HearOn:leonards problem jest taki, że sie nazywaleonard!

 

didisia : :
cze 15 2004 chora notka :>
Komentarze: 2

Siamanko!! Wracam w wielkim stylu... bede miala w tym roczku chyba najwieksza srednia w historii mojego zycia :D  A to dlatego misski koffane, ze sie licza WSZYSTKIE przedmioty z calych trzech lat :D  czyli: sciezka medialna, regionalizm, technika itp. a z tego wsiego mam 6!! Hehe JJJ. Informatyka byla dzisiaj i kolesiana stwierdzila, ze może jedna pewna 6 wystawic (mi oczywiscie) wiec pomagalam Sandrze po kryjomu potem, bo nie musialam robic nic :P  Weszlam sobie na interie i horoskopy czytalam zainteresowanym :P  Potem zrobilam sobie test czy jestem niewolnica dyskotek czy cos takiego (już nie pamietam dokladnie) i chcialam zrobic test kogo „bardziej szanujesz: żone czy matke”... ale nie dalo sie wejsc LLL. Wiec smski glupie wysylalam :P. Hehehe...

Jutro pojadem do Opola sobie z HearOn’em, Piotrkiem P. i chyba Piotrkiem R. zeby sobie bidulki zlozyly podania do szkol a ja sobie polaze z nimi i popatrze, bo mi Kacha zawiozla dzisiaj :D. Hehe, potem moze do kina skoczymy na jakis filmik fajny ale... w sumie to nie wiem czy mi sie chce jechac! To sie jutro zobaczy :P.

I uwaga! Didi grozi 6 z polskiego!!! Musze jeszcze tylko mowe pozegnalna na koniec gimnazjum napisac, taka ktora za serce chwyta i przy ktorej czytaniu lza sie w oku kreci (buahhaa) i luzik mam :D. Och, jakby to bylo gdyby mnie nie bylo :P  Masakrycznie pewnie.

 

W sobote i niedziele bylam u rodzinki koffanej :D. Szkoda ze ciotuni mojej Doroci nie bylo bo sie stesknilam za nia LLL. Ale mielismy w niedziele duuuzio truskawek w kazdej postaci bo nam ciotunia Jola kupila :D.  Fajniusio ogolnie bylo, ciagle cos sie dzialo :). Np. w sobote wyciagnelam Natalie (kuzynka) na rowerki i pojechalysmy nad jeziorko. Pogadalysmy, pobawilysmy sie woda (dzieciaczki wody nie widzialy :P), ktos sobie imprezke robil to i muzyczka byla i chloopaczki niezle :D  W ogole mialysmy grzane ze wszystkiego i zajebiscie bylo. W niedziele natomiast bylysmy z Natalka zawiezc koszyczki na truskawki do ciotki Joli i smietane kupic na koktajl :P   Z Justyna (kuzynka) sie zagadalysmy tak, ze nam obiad minal w domu. Wracamy a tu wszyscy najedzeni i mi babcia obiad musiala podgrzewac... Kto by pomyslal ze tak dlugo to trwalo :P  Pozniej Lukasza (kuzyn) wyciagnelam do REALA do Opola. Na rowerach pojechalismy, bo musialam sobie bluze kupic :P  Kupilam zajebista, czerwono-niebieska z napisem „NASTY”. I malo tego(!) kupilam sukieneczke sexi: calusia biala na ramiaczkach :D  Hehe... tez zajefajna JJJ. Kupilismy sobie hamburgery i do domciu popedalowalismy. Jak wracalismy z mamuska i bracholem do Gogolinka, to wstapilismy jeszcze do ciotki Eli do Tarnowa, Dianie (dziewczyna kuzyna) zawiozlam kosmetyki AVONik i Asia (dziewczyna drugiego kuzyna) mi obiecala ze zamowi cos :D  Z Piotrusiem i Adamem (kuzyni) pogadalam troszke i do wlasnego lozeczka spac wreszcie... Ufff... to byl ciezki weekend ;)

Ale was zameczylam strasznie... ale pewnie nie bede pisac znow dlugi czas to macie wypracowanie ;) Naraska

 

didisia : :
cze 13 2004 79
Komentarze: 1

79 punktow z egzaminu znowu mialam (brawoooooo). Tyle poffiedziec chcialam a teraz ide sobie prowadzic rozmowe z podtekstami erotycznymi :D  Narcia

didisia : :